Serce lodu – Arkady SaulskiRecenzja

Zachęcona ogólną jakością serii Zapiski Stali, postanowiłam dać szansę wcześniejszym dziełom Arkadego Saulskiego. Mogę stwierdzić, że się nie zawiodłam.

Erin Barinor, handlarz artefaktami i doświadczony najemnik, zostaje wynajęty przez Kościół do poszukiwań potężnego glifu. Pomimo trudności misji nie ma możliwości odmowy, ponieważ razem z przyjęciem zlecenia oddala od siebie sądowy wyrok śmierci. Razem z księdzem Sethem udaje się na mroźne południe, gdzie od dłuższego czasu trwają wojny z lokalnymi plemionami. Na poszukiwania wspomnianego artefaktu niezależnie wyrusza też grupa niebezpiecznych indywiduów. Działają na zlecenie cesarzowej, nieustannie rywalizującej o wpływy ze swoim bratem papieżem.

Jak na standardy fantasy książka jest dość krótka, a historia pociągnięta sprawnie i zajmująco. Nie dziwi więc, że bardzo szybko przeczytałam ją od deski do deski. Podoba mi się, jak opisane, oddane jest otoczenie, chaos bitwy, gonitwa z czasem i wszechobecne zimno. Saulski do tego naprawdę ma talent – wyciągnięcie opisem wrażenia poza karty książki.

Z drugiej strony można się przyczepić do bohaterów, że dwuwymiarowi, mało angażujący. Ale jako postacie w konkretnej fabule i otoczeniu sprawdzają się więcej niż dobrze. Spełniają swoją rolę wyzwolicieli, i bądźmy szczerzy – sama opowieść jest za krótka, by ich pogłębić. Trochę szkoda, ale rozumiem i szanuję.

Jako całość „Serce lodu” jest przede wszystkim świetną rozrywką na kilka wieczorów. Przede mną tom drugi, oby co najmniej równie satysfakcjonujący.

Allenare

31 marca 2022

Napisz pierwszy komentarz.

Akceptuję politykę prywatności i przetwarzania danych osobwych.