Tiziana Terzaniego i jego dzieła poznałam około 10 lat temu. Był o nim cały artykuł w dodatku kulturalnym do „Dziennika”, który jeszcze wtedy nie połączył się z „Gazetą Prawną” i nadawał się do czytania. Była to obszerna recenzja jego, wydawało mi się, nowej książki reportażowo-wspominkowej o Azji, którą poznał pracując jako korespondent wojenny. Okazało się, że książka jest nowa tylko w Polsce, a sam autor od dłuższego czasu nie żyje.
Od tamtej pory jednak, i od lektury Powiedział mi wróżbita, cenię jego twórczość i refleksję nad sytuacją polityczną na świecie. Listy przeciwko wojnie jest to dosłownie zbiór listów, oryginalnie wydrukowanych w „Corriere della Sera”, a będące reakcją na zamach na World Trade Center z 11 września 2001 roku. Wszystkie teksty, pisane z Afganistanu i Indii, dające wgląd w aktualną wtedy sytuację „na miejscu”, stanowią ciekawe spojrzenie na toczący się konflikt i jego źródła. Przecież niechęć prowadząca do ataku terrorystycznego nie wzięła się znikąd, tym bardziej ze strony kraju, o którym nikt do tamtej pory niemal nie słyszał.
Książka więc podsuwa perspektywę, o której nikt mógł nie pomyśleć, a mającą związek z ogólnoświatową polityką Stanów Zjednoczonych i ich potrzebami ekonomicznymi. Można nawet ująć, że jest ona jednym wielkim oskarżeniem USA o zbyt daleko idącą manipulację i niekonsekwencję w „polityce zagranicznej”. I uświadomienie ich, jak akcje typu „stwórzmy oddział mudżahedinów, dajmy im broń, niech pomogą nam wykopać Ruskich, zostawmy jak nie będą potrzebni” mogą się mścić.Książka ta może nie przekonać przekonanych, gdyż Afgańczycy w głębi serca popierają „swoich chłopców” i marzą o własnym państwie, bez obcych wpływów, gdzie będą mogli stworzyć własne prawo.
Jednak inni, nie tak bardzo zatwardziali, na pewno znajdą tu materiał do przemyśleń, podany bez wartościowania co jest dobre a co złe, która postawa mniej godna czy sprawiedliwa.
Terzani chciałby świata bez wojen, i jest to piękna myśl. Podaje nawet receptę, która jemu, jako buddyście, wydawała się idealna i łatwa do zastosowania. Niestety, idea według mnie jest zbyt piękna, by można ją było zrealizować. Ale czytając tę pozycję, aż się chce, żeby w końcu coś się zmieniło.
Napisz pierwszy komentarz.