Szóstka wron – Leigh BardugoRecenzja

Nowy serial mnie do tego zmotywował. Nie oglądałam, bo najpierw czytam, potem konfrontuję się z ekranizacją. Okazało się, że pomyliłam książki, ale nie uniwersa. I to było najlepsze kilka wieczorów w tym miesiącu.

Cała akcja skupia się na misji w zasadzie ratunkowej. Bogaty kupiec z ramienia rządzącej miastem Rady zleca bandzie opryszków zadanie uwolnienia pewnego naukowca z silnie strzeżonego więzienia. Więzienie należy do swego rodzaju zakonu łowców czarownic, a ów naukowiec specjalizuje się w wytwarzaniu narkotyku wzmacniającego magiczne moce. Ekipa ratunkowa zaś to zgraja ledwie dorosłych ludzi, którzy dla pieniędzy i idącej za nimi swobody zrobią niemalże wszystko. A jeśli w grę wchodzi zemsta, nie może być większej nagrody niż upokorzenie przeciwnika.

Wiele się nasłuchałam o świecie przedstawionym (łącznie ze spojlerami), więc szybko się w nim odnalazłam. Nie jest to jednak wymagane, bo nawet jeśli jest to nasze pierwsze spotkanie z tym światem, wszystko można złapać w lot. Nie różni się on jakoś dużo od naszego, ma więc dość niski próg wejścia i od razu można się zagłębić w fabule. Akcja płynie dość wartko, bez dłużyzn ani nielogiczności, co mnie zazwyczaj bardzo boli.

Również do historii i kreacji bohaterów nie można się przyczepić. Napięcia pomiędzy poszczególnymi postaciami są bardzo dobrze rozegrane i opisane. Wszystkie podjęte decyzje mają swoje podwaliny, a błędy swoje konsekwencje. Dodajmy do tego jeszcze naprawdę interesującą formę, biorącą za wzór „Grę o tron”, a będziemy mieć kawał naprawdę dobrej prozy. Takiej, w której znajdzie się miejsce na śmieszki, jak i na rozterki moralne.

Allenare

30 maja 2021

Napisz pierwszy komentarz.

Akceptuję politykę prywatności i przetwarzania danych osobwych.