Trochę się naczekałam na drugi tom Kronik Mroku, jednak uważam, że było warto. „Królestwo obłędu” spełnia pokładane w nim nadzieje.
Rezkin i jego towarzysze wyruszają w rejs ku Stutton, by wziąć udział w wielkim turnieju pojedynków. Sama kompania już na etapie wyjazdu zostaje wzbogacona o grupę młodych arystokratów, maga bojowego i doświadczonego adwersarza. W trakcie podróży dowiadują się o coraz bardziej skomplikowanej sytuacji w królestwie. Sam Rezkin zaś zostaje uznany przez prawdziwego następcę tronu, na co wskazuje wiele poszlak. A że władca jest despotą i paranoikiem, młody wojownik ma coraz więcej zwolenników.
Jak na 660 stron, niewiele się tu dzieje. Cała energia twórcza autorki została skierowana na rozwój postaci i dynamiki relacji między nimi. Intrygująco jest obserwować, jak młoda szlachta dorasta do odpowiedzialności związanej ze swoją pozycją. Coraz też przyjemniej jest towarzyszyć głównemu bohaterowi w jego własnym rozwoju, uspołecznianiu i uczłowieczaniu. Nadal manipuluje ludźmi i snuje skomplikowane plany, ale coraz więcej w nim zrozumienia uczuć własnych i towarzyszy. Budzi się w nim sumienie, jak zresztą zakłada jedna z jego Zasad.
Intryga wychodząca z założeń pewnych ludzi z otoczenia Rezkina wydaje się grubymi nićmi szyta, ale jest to mimo wszystko zrozumiałe. Gdy rządzi tobą tyran, złapiesz się każdej możliwości odmiany losu. Nadal nie wiem, czy ci ludzie mają rację, czy są to tylko pobożne życzenia. Lecz mimo całej antypatii do stosowanych przez nich metod, chętnie im kibicuję.
We fragmentach poświęconych intrydze można wyczuć pewne dziury fabularne, ale ich rozmiar jest jeszcze do wybaczenia. Autorka zgrabnie snuje nić opowieści, by chcieć czytać dalej i nie zwracać uwagi na nieścisłości. W „Królestwie obłędu” Kel Kade skupia się przede wszystkim na ludziach, a budowanie postaci naprawdę świetnie jej wychodzi.
Dobra książka coraz lepszej pisarki. Chciałabym już położyć łapki na kolejnej części serii. By móc śledzić rozwój historii, jak również pisarskiego warsztatu.
Napisz pierwszy komentarz.