Przychodzi w życiu człowieka taki moment, że musi zmierzyć się z klasyką. Miałam kilka dni wolnego, sięgnęłam więc po „Diunę” Franka Herberta. Chcąc zaprzeczyć opinii, że „klasyka to książki, którymi się wszyscy zachwycają, ale nikt nie czyta”. Jak pewnie większość, kojarzyłam uniwersum „Diuny” przede wszystkim z czerwiami pustyni. Trochę ich tu jest, faktycznie, i odgrywają dość ważną rolę w wydarzeniach dziejących się na pustynnej planecie, na którą zostaje sprowadzony ród Atrydów. Maja oni objąć ją […]