Cesarstwo piasku – Tasha SuriRecenzja

Nareszcie, jakieś indyjskie fantasy. A przynajmniej takie, które wychodzi poza tradycyjny zestaw Europa-Azja Wschodnia.

Mehr znajduje się w nieciekawej sytuacji. Jako nieślubna córka gubernatora ma służbę i wygody, ale jest jednocześnie izolowana od świata i od młodszej siostry. Macocha jej nie znosi, a jako półkrwi Amrithi należy do plemienia zwalczanego przez cesarza. Większość rytuałów ludu swojej matki odprawia w tajemnicy, ale nadchodzi dzień, w którym najważniejszy z nich odprawia publicznie. Świeżo odkrytą mocą zwraca na siebie uwagę religijnego przywódcy imperium. Zamierza on ją wykorzystać w celu, który plemię Amrithi uważa za herezję.

Szanuję tę książkę za to, że stara się nie zasypywać czytelnika ekspozycją. Nawet jeśli na początku wypada to dość topornie, z biegiem akcji informacje o świecie są podawane w sposób coraz przystępniejszy. Narracja płynie swobodnie, choć mam wrażenie, że w dwóch prędkościach. Pierwsza połowa opowieści jest dość powolna, druga nagle przyspiesza i już nie zwalnia, aż do samego końca. Fabuła stylizuje się na dość skomplikowaną, by na końcu okazać się dość prosta. Nie jest to bynajmniej zarzut, bo moment „że też na to nie wpadłam” zdarza się zbyt rzadko, a jeszcze rzadziej ma tak doskonały sens jak tutaj.

Ciekawa jest główna bohaterka. Mehr, mimo wszelkich praw do zasłonięcia się statusem i ratowania skóry kosztem rodziny, decyduje się wziąć na siebie odpowiedzialność po raz pierwszy w życiu. Jest bardzo prawdziwa w swoim zagubieniu, gdy po latach izolacji zderza się z prawdziwym światem. Musi bardzo szybko dorosnąć, i cieszę się, że nie traktuje się tego po macoszemu, skrótowo i po łebkach. Ma szansę przejść tę drogę i poznać swoją prawdziwą siłę.

Widać, że Tasha Suri przemyślała opowieść w najdrobniejszych nawet szczegółach. Autorka, kierując się zasadą „pisz o tym, co znasz” wyciągnęła tyle z kultury indyjskiej, że przypomniała mi najlepsze czasy moich studiów. Odnajdywanie odniesień, odruchowe tłumaczenie imion postaci dawno nie sprawiało mi tyle frajdy. Mogę z niemalże czystym sumieniem powiedzieć, że czekam na kolejny tom. Niemalże, ponieważ ten stanowi idealną całość i boję się, że jakiekolwiek dalsze dopowiedzenia mogą tę historię jedynie zepsuć.

Allenare

20 sierpnia 2022

Napisz pierwszy komentarz.

Akceptuję politykę prywatności i przetwarzania danych osobwych.