Tak jak uwielbiam inne książki Kossakowskiej, ta mnie totalnie rozczarowała. Mimo kunsztu pisarskiego, świat wykreowany nie był w stanie mnie mocniej zainteresować. Bo niby mamy tu wszystko, co potrzebne – post-apokaliptyczny świat, którego reguł nikt do końca nie zna albo nie uznaje; kilka tajemniczych organizacji; pomieszanie magii z technologią; oraz bohater, twardziel-samotnik o gołębim jednak sercu, który pomaga niedomagającej społecznie znajdzie. Po serii dość niefortunnych zdarzeń daje się zwerbować jednej z grup, jednocześnie doprowadzając inną […]