Miało być pięknie, a wyszło, no… no właśnie. Ale od początku. Z fantastyką zza południowej granicy do czynienia miałam nie raz, i bardzo mi się podoba. Oryginalne podejście do słowiańskości, poczucie humoru i nie spotykane nigdzie indziej pomysły. Samego „Czarnoksiężnika” miałam na oku od jakiegoś czasu i wiele sobie po nim obiecywałam, opis na okładce wyglądał zachęcająco. I miał niewiele wspólnego z zawartością. Fabuła w założeniach prosta. Oto bohater napędzany zemstą za zabójstwo rodziny ściga […]